Strona internetowa cavaletto.pl wykorzystuje pliki cookie, które mogą być wykorzystywane do świadczenia usług na rzecz użytkownika.
Niektóre pliki cookie takie jak pliki sesyjne są niezbędne do prawidłowego działania serwisu,
inne mogą być wykorzystywane przez firmy badawcze w celach statystycznych.
Aby zaakceptować wyłącznie pliki cookie niezbędne do działania serwisu prosimy kliknąć przycisk ZAAKCEPTUJ TYLKO NIEZBĘDNE PLIKI COOKIE.
Aby zaakceptować wszystkie pliki cookie prosimy kliknąć przycisk ZAAKCEPTUJ WSZYSTKIE PLIKI COOKIE.
Nazywam się Zbigniew Oporski i urodziłem się w Wągrowcu w 1980 roku. Już w dzieciństwie wykazywałem zamiłowanie do rysunku i plastyki w ogóle. Skończywszy techniczną szkołę średnią, rozpocząłem studia architektury na Politechnice Szczecińskiej, które ukończyłem w 2007 roku. Jednakże im bardziej odkrywałem siebie oraz otaczający świat, tym mocniejsza rodziła się potrzeba wyrażania własnych emocji w sztuce. W Szczecinie w którym mieszkam, tworzę obrazy techniką olejną na płytach aluminiowych. Przykładam ogromną wagę do sposobu malowania, jakości oraz techniki malarskiej. Nigdy nie idę na skróty i zdarza mi się zamalować niekiedy prawie ukończony obraz gdy uznam, że dany element bądź jego składowa nie pasuje, lub jest po prostu słaby. Nie lubię i nie pozwalam mówić o sobie „artysta”. Artysta to ktoś wielki, ja zaś jestem facetem malującym obrazy. Nic więcej. Malowanie jest dla mnie chęcią odcięcia się od świata codzienności. Gdy siadam do obrazu, czuję się trochę jak w kinie czekając na długo oczekiwany film. Nie wiem co się wydarzy, ale mam nadzieję, że coś co choć trochę mi się spodoba i mnie zaskoczy. Brak tytułów moich prac uważam za konieczny i racjonalny. Malarstwo tego typu, czyli wizyjne, powstałe na skutek samoistnych wizji nie potrzebuje tytułów, a wręcz im przeczy. Tytuły, o ile nie są celową grą z tematem obrazu uważam za zbędne gdyż ograniczają interpretację odbiorców lub nakreślają jej kierunek. Pamiętam jak moja narzeczona patrząc na jedną z prac stwierdziła, iż dla niej skrzyneczka będącaw chmurach – wyłania się, co interpretowała jako coś pozytywnego. Mój zamiar malarski był zupełnie odwrotny i gdybym pod to zatytułował obraz zabrałbym jej tę myśl. Świat który tworzę to malarska projekcja stanów emocjonalnych, wyobrażeń i różnego rodzaju impulsów z których się składam. Malarstwo jest dla mnie rodzajem wizualnej muzyki. Jest także formą zaskakującej rozmowy samego ze sobą, w której samoistne wizje są pretekstem do dialogu między dalszymi, świadomymi zamiarami malarskimi a kolejnymi chęciami tworzenia rzeczy mniej lub bardziej fantazyjnych – inaczej mówiąc gry pomiędzy racjonalnością a irracjonalnością.