Strona internetowa cavaletto.pl wykorzystuje pliki cookie, które mogą być wykorzystywane do świadczenia usług na rzecz użytkownika.
Niektóre pliki cookie takie jak pliki sesyjne są niezbędne do prawidłowego działania serwisu,
inne mogą być wykorzystywane przez firmy badawcze w celach statystycznych.
Aby zaakceptować wyłącznie pliki cookie niezbędne do działania serwisu prosimy kliknąć przycisk ZAAKCEPTUJ TYLKO NIEZBĘDNE PLIKI COOKIE.
Aby zaakceptować wszystkie pliki cookie prosimy kliknąć przycisk ZAAKCEPTUJ WSZYSTKIE PLIKI COOKIE.
Obraz Krzysztofa Iwina „Wjazd Chrystusa do Jerozolimy” to surrealna, baśniowa reinterpretacja biblijnej sceny.
W centrum widzimy postać Chrystusa – wychudzoną, bladą, o wielkich, melancholijnych oczach, które nie patrzą na wiwatujący tłum, lecz wprost w duszę widza. Uniesiona ręka przypomina gest błogosławieństwa, ale i ciche pożegnanie. Zamiast majestatycznego orszaku – wokół niego kłębi się gromada dziwacznych, groteskowych postaci: jedne mają głowy dzieci, inne twarze lalek czy maski karnawałowe, wiele nosi kolorowe czapeczki przypominające klaunowskie stożki.
Osioł, na którym Chrystus symbolicznie wjeżdża, ma naiwnie uproszczone, niemal zabawkowe oblicze – bardziej z bajki niż z Ewangelii. Na dole dostrzec można lalki, drewniane koniki, fragmenty masek, a nawet trupią czaszkę – wszystko w chaotycznym splocie, jakby świat dziecięcej zabawy mieszał się z powagą Męki.
Tło obrazu jest dwudzielne: z jednej strony nocne, granatowe niebo pełne pustki, z drugiej – ceglany mur, zza którego wyglądają kolejne twarze-maskary. To jakby granica dwóch rzeczywistości – codzienności i sacrum, ludycznego jarmarku i zapowiedzi tragedii.
Całość utrzymana jest w charakterystycznej dla Iwina stylistyce: groteskowo-poetyckiej, balansującej na granicy snu i jawy, zabawy i niepokoju. W tej scenie triumfalny wjazd staje się bardziej opowieścią o samotności i niezrozumieniu niż o chwale.